Descrizione:
Pod?u?ne konchy, muszle l?ni?ce ?yw? glazur? w kolorze crème brûlée, podp?ywaj? pewnej ciep?ej, grudniowej nocy, roz?wietlonej pe?ni? „super ksi??yca”, pod stopy Anny. Jedna po drugiej dotykaj? jej brodz?cych w wodzie stóp. Czwarta, najmniejsza, najja?niejsza, pozosta?a prawie niezauwa?ona. A przeciez, je?li te muszle mia?y by? zwiastunami zmian w zyciu „pociagajacej szatynki o orzechowych oczach” i jej partnera, to w?a?nie ta ostatnia, ta czwarta by?a ich zapowiedzi?.
Ale o tym nie wie jeszcze Anna, Francuzka po mamie i Polka po ojcu, warszawianka z serca i mieszkanka poludniowej Florydy z wyboru, ani Lou, t?umacz, dziennikarz o nowojorskim pochodzeniu. Oboje s? „rozbitkami z Manhattanu”. Nawet Ninon, kotka-znajda o puszystym ogonku.
U?o?yli sobie bezpieczne, wygodne zycie we florydzkim subtropiku. Nie maj? jakich? wygórowanych zawodowych ambicji. Anna jest zadowolona z pracy lektorki francuskiego na jednym z miejscowych uniwersytetów.
Towarzyszenie w czasie weekendow zamo?nej, starszej pani, Kanadyjce z francuskiej rodziny Hugenotów, mia?o stanowi? jedynie ?ród?o dodatkowego dochodu, ale stanie si? przyczyn? kompletnego rozchwiania przewidywalnego, spokojnego, zdawa?oby si? ?wiata obojga. Anna przywi?zuje si? do Véronique, „liliowa dama” do niej, przyja?ni?, w której ró?nica wieku dwóch pokole? tylko j? wzbogaca i podsyca.
Ta proza p?ynie wartko, wielow?tkowo, zaskakuje prze?omami i meandrami, ale nie p?dzi, jest niespieszna, relaksowa. Wiele mo?na si? dowiedzie? z weekendowych godzin sp?dzanych na rozmowach z Véro, która zag??bia si? w lekturze Wojny Peloponeskiej Tukidydesa i by wyt?umaczy? sobie wspó?czesny ?wiat, zanurza w, Boskiej Dantego i tak modnej obecnie dystopii. Wiele jest wtr?ce? z mediewistycznych pasji Anny, sporo nawi?za? kulturowych, nawet kulinarnych, do tych wielu ?wiatów, z których obie kobiety pochodz?, a które obie ??czy obszar wspólnego im j?zyka, ale i tego te?, co Anna nazywa „szyde?kowaniem”: przeskakiwaniem z tematu na temat.
No i jest jeszcze, a mo?e przede wszystkim, ta smu?ka zapachu klasycznych m?skich perfum firmy Givenchy. Mo?e ona sprawia, ?e Anna porzuca kartezjanskie, racjonalne ramy, które stara?a sobie narzuci? i z ca??, s?owia?sk? nami?tno?ci? zatapia si? w b??kitnych oczach. Do sza?u, do dna, a pozornie spokojne jasne niebo nad jej g?ow? zmienia si? nagle w tropikalny, florydzki huragan... |